Kapitalizm lepszy od socjalizmu
Z punktu widzenia amerykańskiego liberała Europa jest socjalistyczna. Dowodów na poparcie takiej tezy Amerykanin może mieć kilka.
Jednym z nich jest oczywiście szeroki zakres interwencji państwa w gospodarce. Kolejnym wielość regulacji, które krępują wolność gospodarczą. Innym fakt, że w systemowy sposób jesteśmy w Europie zmuszani do pomocy społecznej i dobroczynności. Niekoniecznie troska o bliźniego wypływa z naszych wewnętrznych moralnych przekonań, ale jest prawnie zadekretowana i upaństwowiona (albo skomunalizowana). Europejskie kraje mają nadmiernie drenować kieszenie obywateli na cele społeczne: w tym pomoc słabszym oraz dobroczynność. Ma to mieć negatywny wpływ na naszą gotowość do dzielenia się z innymi oraz może osłabiać nasze poczucie odpowiedzialności za słabszych. Państwo socjalne w praktyce jest przeciwskutczne, bo rozluźnia więzy społeczne. Skłania do postawy: „Skoro władza wydziera nam pieniądze, to niech zatroszczy się o wykluczonych”. Tak przynajmniej uważa Claire Berlinski w książce „There Is No Alternative (…)”, New York, Basic Books, 2008 (za W. Grudem, B. Asmus, The Poverty of Nations, Wheaton Il, Crossway 2013).
Tymczasem według Perry’ego W. Grashama kapitalizm w czystej postaci honoruje i promuje dobroczynność jako cnotę. Do prawdziwej dobroczynności nie powinniśmy być zmuszani. Uniwersytety, szpitale, instytucje społeczne są bardziej usatysfakcjonowane, jeżeli otrzymują dobrowolne wsparcie. Pieniądze wzięte siłą jednym i przekazane innym przez rozwiązania prawne nie są prawdziwym darem. Kapitalizm honoruje wolność i godność każdego człowieka lepiej niż systemy socjalne. Por. Perry E. Gresham, „Think Twice Before You Disparage Capitalism”. 2008 (za W. Grudem , B. Asmus, The Poverty of Nations, Wheaton Il, Crossway 2013).
Czy na pewno?
Jestem skłonny się z tym zgodzić pod pewnymi warunkami. Gospodarka liberalna rzeczywiście może być lepszym katalizatorem dobroczynności niż socjalna, jeśli P O W S Z E C H N Y M P R Z E K O N A N I E M będzie, że wszystko, co posiadamy i wypracowujemy tak naprawdę nie należy do nas, ale do Boga. Na świecie jesteśmy wędrowcami i wszystko dostajemy od Stwórcy w dzierżawę: inteligencję, talenty, dobra materialne … Jednocześnie Bóg zachęca nas do troski o słabszych i ma się to stać naszą osobistą odpowiedzialnością. Poucza o tym Biblia. Na przykład: „Gdyż nie braknie ubogich na tej ziemi, i dlatego nakazuję ci: W ziemi swojej otwieraj szczodrze swoją rękę przed swoim bratem, przed nędzarzem i biedakiem”. (V Moj. 15:11)
Wniosek 1
Zatem czy miłość i troskę o bliźniego należy i można na chwałę Boga upaństwowić? … Hmm … Moim zdaniem nie. Jednocześnie nie chcę powiedzieć, że wolny rynek jest najlepszym rozwiązaniem na wszystko, w tym pomoc słabszym i wykluczonym, bo tak naprawdę jedynym rozwiązaniem jest zmiana naszych s e r c.
Wniosek 2, 3 i 4
Jako głowa rodziny jestem odpowiedzialny, aby nasz dom był hojny w kontekście troski i uwagi, a także rzeczowej pomocy dla potrzebujących.
Lokalne kościoły powinny stały i powszechnie znany procent rocznego budżetu przeznaczać na cele dobroczynne.
Pomoc społeczna ma być przede wszystkim domeną oddolnie tworzonych stowarzyszeń i fundacji, które pozyskują środki od dobrowolnych darczyńców i posiłkują się pracą wolontariuszy.
Grafika:
www.goldap.org.pl
http://www.wujekdobrarada.pl/tag/socjalizm/
Dodaj komentarz